Jak bombowce atomowe B-52 Stratofortress straciły swoje działo ogonowe M61A1 Vulcan z powodu przyjacielskiego ognia podczas operacji Pustynna Burza

Autor: Maksim Panasovskyi | 19.02.2023, 01:08
Jak bombowce atomowe B-52 Stratofortress straciły swoje działo ogonowe M61A1 Vulcan z powodu przyjacielskiego ognia podczas operacji Pustynna Burza

B-52 Stratofortress jest jednym z najstarszych samolotów w służbie USA i jednym z zaledwie dwóch bombowców strategicznych, które mogą przenosić broń jądrową. Swój pierwszy lot odbył w 1952 roku. Dzisiejsze B-52 bardzo różnią się od tych, które wzbiły się w niebo 70 lat temu.

Przez ten czas amerykańscy specjaliści wyciągnęli kilka ważnych lekcji. Jedna z nich miała miejsce podczas wojny w Zatoce Perskiej. W wyniku nie do końca przyjemnej sytuacji B-52 Stratofortress stracił swoje uzbrojenie obronne, które było zainstalowane w wieżyczce ogonowej.

Oficjalnie US Air Force podało, że powodem była chęć zaoszczędzenia pieniędzy, ale oszczędności były tylko miłym bonusem. W rzeczywistości działo musiało zostać porzucone z powodu przyjaznego ognia. Incydent miał miejsce na początku 1991 roku, podczas operacji Pustynna Burza.

Bombowce B-52 uderzały w cele naziemne i stanowiska rakiet Scud. W sumie, notabene, wykonały podczas wojny ponad 1700 sortów i zrzuciły około 30 procent całej amunicji. Na samolotach zainstalowano działko M61A1 Vulcan. Służyło ono do celów obronnych w połączeniu z systemem kierowania ogniem AN/ASG, w skład którego wchodził radar.

To właśnie z powodu AN/ASG jeden z bombowców znalazł się pod przyjaznym ostrzałem. Strzelec B-52 zgłosił, że jest śledzony przez iracki myśliwiec. Okazało się jednak, że był to amerykański F-4G Wild Weasel, który wystrzelił w kierunku Stratofortressa pocisk AGM-88 High-speed Anti-Radiation Missile (HARM). Później ujawniono, że pilot F-4G Wild Weasel pomylił AN/ASG z irackim systemem obrony powietrznej.

F-4G Wild Weasel ostatecznie zdołał uniknąć ognia z B-52 Stratofortress, a pocisk antyradarowy AGM-88 HARM całkowicie rozwalił tylny kadłub bombowca. B-52 udało się wylądować w Arabii Saudyjskiej. Przechodząc przez Diego Garcia, uszkodzony samolot został przetransportowany do bazy lotniczej na wyspie Guam. Tam otrzymał przydomek In HARM's Way i nie brał już udziału w wojnie w Zatoce Perskiej.

Do 16 września 1991 roku zlikwidowano stanowisko tail gunnera B-52 Stratofortress. Oficjalnie ogłosił to generał George L. Butler, szef Dowództwa Strategicznego Sił Powietrznych USA. Decyzję określił jako trudną, a jako kluczowy powód podał ostre cięcia budżetowe po upadku Związku Radzieckiego, a nie incydent w Zatoce Perskiej.

Źródło: We Are The Mighty